Drugi dzień w Odessie opłynął nam na zwiedzaniu miejsc polecanych przez przewodnik.
Po odwiedzeniu następujących miejsc: port, schody Potiomkinowskie - symbol Odessy, wielki teatr który aktualnie jest w remoncie, centrum, deptak i parę innych mieliśmy z Effcią wrażenie że zostały one umieszczone w przewodniku tylko po to żeby coś w nim napisać... Krótko mówiąc oprócz teatru, do którego nie było dostępu z powodu remontu, spodziewaliśmy się czegoś lepszego.Na otarcie łez i z nadzieją w sercu, że zobaczymy coś imponującego wyruszyliśmy do twierdzy Akerman. Droga była trudna i wyboista a oznaczeń prawie brak. Ostatni kilometr był przejezdny tylko dla porządnych terenówek albo lokalnych żiguli. Dotarlismy do celu po zmroku i obiekt był juz zamknięty dla zwiedzających, a wokoło buszowały chmary żądnych krwi komarów. Zrobiliśmy kilka fotek i po dłuższym błądzeniu udało nam się dotrzeć na drogę do Odessy. Zaliczyliśmy również zatrzymanie przez patrol milicji za przekroczenie prędkosci o 25km/h, ale jednej z pań udało się przekonać funkcjonariusza że mandat nie jest konieczny.
poniedziałek, 6 sierpnia 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz